Na szybko: Czas na opamiętanie – wirus bessy na GPW jest już od dawna
11bit spadł już o ponad 50% od szczytu. Czy słusznie? Oczywiście, że tak. Hossa powoduje, że podkręca się pozytywne scenariusze i tworzy się świetlane perspektywy przyszłych zysków. ale w końcu musi przyjść czas opamiętania. I okazało się, że sukces Frostpunka nie jest na tyle duży, żeby utrzymać rozdmuchane oczekiwania inwestorów.
I teraz zwolennicy gamedevów muszą zmagać się z tym, czego doświadczają zwolennicy MiS-ów od 1,5 roku – BESSĄ. I to boli. Wszyscy mówią, że to tylko korekta, trzymają akcje, bo głupio po takim spadku sprzedać. Ale informacje, które w hossie podkręcały ostro kurs teraz są „olewane” przez rynek. A negatywne informacje powodują zjazd. Wahadło poszło w drugą stronę i to boli. BESSA dopadła ostatnią ostoję wzrostów na rynku. A w czasie bessy najbardziej spada to, co najmocniej wzrosło. Na zasadzie gumy – im mocniej ją naciągniesz tym mocniej odbije. Czas wrócić do realnej oceny przyszłych zysków.
masz jakieś typy co do branży która może być kolejna po gamedev do grania na naszym grajdole zwanym giełdą?
Krzysiek
Myślę, że fintech będzie grany. Szczególnie, że do tej pory nie był.
Nie jestem tak kompetentny jak Paweł, ale widzę taką branżę…to jest wszystko, co związane z branżą okolomedyczna. Powodow jest wiele, m.in. starzenie się spoleczenstwa. No, ale to tylko jeden z ważnych argumentów.
Mówiąc o tej branzy-mam na mysli wszystko. Począwszy od patentów biotechnologicznych a skonczywszy na usługach. Mi sie trochę udało z Voxelem, ale wbrew pozorom-na naszej "giełdzie" jest wiele ciekawych spółek z tego sektora…
Pozdrawiam,
Nieuk.
Czy wyniki Playway będą przysłowiowym gwoździem do trumny gamedivu zobaczymy. Chyba trzeba zacząć patrzeć na małe spółki z tego segmentu które mogą odnieść sukces a nie napompowane przez fundy. Jan
A ja myślę, że kolejną branżą będzie coś związanego z bardzo tradycyjną gospodarką. Górnictwo, stal, być może coś powiązanego ze wzrostem cen surowców ? Nikt w tą strone nie zerka a często wysłużone i mocno zamortyzowane sprzety jeszcze dają radę.
Warto też zwrócić uwagę na inwestycje inicjowane przez spółki państwowe i środki unijne. Tu dopiero zaczyna się coś dziać bo maszyna ruszona przez rząd działa z dużym opóźnieniem. Nie wiem czemu mam takie przeczucie, że znowu przez przypadek jak gdzie indziej będzie spadać to nas znowu uratuje to, że nie potrafimy wielu rzeczy zrobić sprawnie. Pewnie i kurs złotego nieco zamortyzuje spowolnienie w Polsce w stosunku do strefy Euro.
Grzegorz
Co myslisz o perspektywie banków do końca roku? Obserwuje Pekao, ale w obecnym dymie na rynku to chyba trzeba liczyc sie ze potencjalna dywidenda z jakichkolwiek banków może byc niska lub wogóle… Obligacje getinu niektóre ponizej 50 proc. Na niektórych seriach widac duży nawis podażowy (pewnie fundusze) i tak jakoś dziwnie przypomina mi to wysypywanie Getbacku przed pamiętnym końcowym dzwonem. Ciekawe co tu jeszcze wypłynie na tym naszym bananie… Wchodziłbys w obligacje podporządkowane Getinu z myślą o jakimkolwiek zysku? W przypadku kłopotów coś tu przysługuje czy nic sie nie dostanie?
Remigiusz
Tu jest świetny artykuł:
https://obligacje.pl/pl/a/podsumowanie-tygodnia-pogrom-obligacji-gnb
"Ewentualne przejęcie banku oznaczałoby wejście w jego obowiązki, a więc zapewne spłatę – i to przedterminową! – obligacji GNB"
" Obligacje podporządkowane to – na gruncie obowiązującego w dniu emisji prawa – papiery, które w razie upadłości lub likwidacji banku spłacane są w ostatniej kolejności. Ostatnie emisje miały już inny rygor prawny – w razie przymusowej restrukturyzacji mogą być też umarzane lub zamieniane na kapitał (akcje). "
Pytanie, co rynek teraz dyskontuje. Niestety zapewne problemy z wypłacalnością, które uderzyłyby w cały sektor bankowy.
Oby to się nigdy nie zdarzyło. Bo wtedy cały sektor składałby się na zabezpieczenie wypłat.
Moim zdaniem realizował się scenariusz przymusowego przejęcia Getinu i Czarnecki widząc to uderzył, żeby powstrzymać taką sytuację. No i zrobił się dym. Musi opaść kurz i wtedy można zobaczyć co się dzieje. Ja bym w sektor bankowy teraz nie wchodził, ale jak nie będzie paniki to może za jakiś czas.
(…) a MWT nie pójdzie pod młotek? Czy to za mały zastrzyk gotówki dla Czarneckiego? A jeżeli już, to chyba nie za te nędzne 25 mln? Sam Wasilewski pewnie by to odkupił za kasę "ze skarpety"? ŁD.
pytanie po co Wasilewskiemu firma, która się zwija, nie jest w stanie udzielić żadnego finansowania szpitalowi, bo przegrywa na rynku z konkurencją…
(…) przetrzyma, stopy % wzrosną, znajdzie innego strategicznego (jak Magellan), wymyślą inne produkty? Z tym ostatnim kuleją od 2 lat… ale może to jest pokłosiem tego co piszą w raportach, że Czarnecki ściął im finansowanie, dlatego nie rozwijają nic, bo i tak nie mają skąd pożyczać? Na początku roku (mogę się jedynie wypowiedzieć na przykładzie Idea Leasing, z którą czasem handluję) Czarnecki wysysał kasę ze wszystkich leasingów jakie miał w Grupie – tak mówili mi Ci, którzy są pośrednikami między leasingiem, a klientem końcowym. Przez półtora miesiąca Idea nie chciała nic udzielać. Znaczy, że potrzeby kapitałowe miał – czyli MWT szczerze pisał w raportach, że mają kłopot z pozyskiwaniem kapitału z Getinu! Nie mniej ja uważam, że ważniejsze jest, iż tej Spółce może brakować nowego pomysłu… sam Wasilewski nawet zaprzestał zarządzać. Dziwne – to jego i Mandziaka dziecko.
A może samo bycie w struktórze Getinu im przeszkadza w biznesie? Może teraz po wyborach pojawią się nowi zarządzający w szpitalach? Same JST też potrzebują pieniędzy, ale trzeba chcieć szukać klientów i MIEĆ produkt!
Głośno myślę, bo ją obserwuję od czasu debiutu, potem Lehmana i coś tam kiedyś zarobiłem. ŁD.
No niestety nie zgodzę się z Tobą.
Nie wypada mi wszystkiego pisać, ale kilka przemyśleń.
1. Magellan mając niski koszt wyciął konkurencję. Miał też najbardziej rozwinięte produkty wspomagające, które pozwoliły mu łatwiej zdobywać kontrakty.
2. Obligacji MWT nikt teraz nie kupi, a kredytu już tak łatwo nie dostaną. Niestety pozostaje im właściwie obsługa portfela, który będzie się kurczył.
3. Koszty zostały ścięte, a prezesem została osoba ze środka. Młoda dziewczyna, która zaczynała jako księgowa. Zapewne ma dopilnować spływ środków.
4. RW od dawna właściwie nadzorował spółkę. I jego obecność w środku nie była kluczowa.
5. W środku są aktywa, ale zapewne wiele niepracujących rolowanych ugodami (typu gmina Ostrowice, które 1 stycznia 2019 przestaną być gminą i spłynie kilkadziesiąt milionów do MWT – może nawet zaksięgują z tego powodu jakiś dodatkowy zysk).
Tak więc na odrodzenie bym nie liczył. Raczej na spływ kasy i wypłacanie nadwyżki inwestorom. Co również może się okazać opłacalne.
Ostrowice mają być spłacone w 2020 roku zgodnie z ustawą.
MWT ma tam 35,5 mln zł (stan na lipiec), a od 1 stycznia 2019 r. zaprzestanie naliczania odsetek, więc przychody spadną.
Wiem, że znasz Spółkę od środka, dlatego dyskutować z Tobą na argumenty biznesowe jest ciężko, gdyż przede wszystkim znasz i model i ludzi i cele jakie kiedyś były (do czasu przejęcia Magellana, bo potem się musiały szybko zmieniać). Mi wygląda na to, że najlepiej zrobił Mandziak (ile to +/- 10 lat temu się skeszował?). Cały czas piszę, że potrzeba nowego pomysłu, a jak taki się znajdzie to co nie znajdą się pieniądze? Ale trzeba determinacji, a takiej ja nie widzę z nazwijmy to pkt. widzenia inwestora.
Z prostych liczb wychodzi mi na to, że jak spłynie cała ta kasa (z Gminy) Spółka będzie ZNACZĄCO wyceniania poniżej gotówki w kasie. Oczywiście pozostaje kwestia spłaty zobowiązań, więc nie można tego przykładać 1 do 1. Ale sama Spółka ma i sporo gotówki i kapitału zapasowego, a wyceniania jest jakby miała co upadać? Wiesz może co to są te zobowiązania leasingowe? Czy to jest ten produkt, że "sprzedawali" szpitalom leasing na maszyny, a sami je brali w leasing i na tym mają swoją marżę? Bo ciężko mi sobie wyobrazić, że to finansowanie własnych środków trwałych ;-)))
I jeszcze pozostaje pytanie na co liczy Quercus (?), który ostatnio symbolicznie dokupował… przecież nie na spekulacyjną sprzedaż (ma ponad mln. złociszy), gdyż tam obrotów właściwie nie ma od ponad 2 lat… no i powraca głównie moje pytanie , czy Czarnecki wraz z RW (bardziej Wasilewskiemu powinno zależeć) nie poszukają kogoś na przejęcie? Czarneckiemu to nie jest już potrzebne w takiej formie. ŁD.
Gamedev zawsze będzie popularny, ponieważ w tej branży firmy najszybciej mogą zwiększyć kilkukrotnie przychody jedną dobrą premierą lub umową. Aktualnie oprócz słabego sentymentu na szerokim rynku mieliśmy kilka słabych premier na których ludzie się przejechali (Kursk od JJB, Agony, Phantom Doctrine od CFG) oraz mniejsze przychody wynikające z cyklu premier (CDP, 11BIT, Bloober itp). Przyjdzie jednak moment, kiedy jedna firma odpali i na małych gamedevach znowu zacznie się cyrk 🙂
MW Trade to była bardzo fajna spółka, do czasu kiedy przejął ją Czarnecki. To jest szara eminencja rynków finansowych. Wyjatkowo enigmatyczna postać i zna się bardzo dobrze na inżynierii finansowej…niestety w pejoratywnym kontekście.
Nieuk.
No własnie to już bessa na gamedev czy może bardziej wycena pustawych kalendarzy wydawniczych? Zresztą fakt posiadania wąskiego kalendarza wydawniczego to zawsze był zarzut w stosunku do podmiotów z tej branży. Oczywiście są spółki które działają w oparciu o raczej inny model – ciekawe jak one będą się zachowywały 🙂 Generalnie to jednak branża, która też potrafi generować ładny $$$; cześć zarzutów wobec niej to, moim zdaniem, ryk dinozaurów 🙂 Natomiast nie dotyczy to na szczęście tego co u Was można przeczytać. Wyceny są wysokie, a skala jeszcze rośnie patrząc na cały rynek kapitałowy i jego zachowanie.
A pół roku temu nie wiedzieli jakie są kalendarze wydawnicze? I nagle obudzili się i 50% w dół?
O ile dobrze pamiętam, pół roku temu było już po premierze Frostpunk, ale pojawiły się informacje o nowym projekcie – Project 8. Było jeszcze przed premierą WW3, Agony debiutowało pod koniec maja, a na E3 miało być coś więcej o Cyberpunku. Było pod co grać, nawet mimo wycen. Skończyło się to tak jak ładnie napisano wyżej "podkręcaniem pozytywnych scenariuszy".
Oczywiście nie ma jednego powodu, ale premiery często wyciągały za uszy tą branżę – niezależnie od okoliczności zewnętrznych, niezależnie od fundamentów.
Ze spółek giełdowych podoba mi się tylko obecnie ULG. Mniejsze tytuły, po taniości zrobione , zarobić kilkadziesiąt tysięcy i jest ok. Jeden większy tytuł o łowieniu rybek. Spółka wykazuje zyski, i na przyszły rok ma mnóstwo premier. Nie bardzo wiedziałem dlaczego ludzie inwestują w spółki, które nawet zysku nie wykazywały, typu farm51. Moim zdaniem część kapitału ze spółek, które ostatnio straciły na wartość kilkadziesiąt procent pójdzie na inne gamedev. Uważam, że w czasach spowolnienia (chyba już na horyzoncie), ta branża nadal będzie się rozwijać. Gracze zawsze znajdą kasę, żeby kupić grę. Pytanie tylko czy te gry będą dobre?!
https://www.gazetagieldowa.pl/2018/10/ultimate-games-sukces-spoki-z-grupy.html
Nie wiem na co liczysz, ale zainteresowanie Ulimate Fishing Simulator cały czas spada. Reszta to gry drobnica. rynek może jedynie grać pod grę Priest (na bazie zainteresowania wszystkim antykościelnym). Ale czy to uzasadnia wycenę 70 mln zł? Moim zdaniem nie.