Dziś 1 kwietnia = kawały giełdowe
– Całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
Spotyka się dwóch inwestorów giełdowych:
– Co byś zrobił, gdybyś wygrał w totka 10 mln?
– Nic. Dalej grałbym na giełdzie… Dopóki by kasy starczyło.
Dlaczego powstał zawód analityka technicznego?
– Aby tym od pogody nie było smutno.
– Podnieś do dwóch!!!
– Kupuj!
– Kupuj wszystko!
– Opuść dziesięć i sprzedawaj!
– Cztery w dół!
– Puszczaj!
Jeden makler zamyślony patrzy w okno i nagle mówi melancholijnie:
– Śnieg spadł…
Chwila ciszy, zaskoczenie na sali, nagle jeden z maklerów krzyczy do zamyślonego kolegi:
– To sprzedawaj człowieku!!!
– Akcje CBA, CBŚ i ABW.
– Halo, Fisz! Jak ci się wiedzie?
– Spekuluję w minach.
– To bardzo wysoko notowane akcje, skąd masz na to pieniądze?
– Ach, źle mnie zrozumiałeś! Stoję tu obok portalu, a gdy ktoś wychodzi z wesołą miną, proszę go o pożyczkę…
– Co może pan robić?
– Mogę kopać – odpowiada trader.
– A co jeszcze może pan robić?
– Mogę nie kopać…
– To bardzo proste – odpowiedział makler – ja zawsze kupuję akcje od pesymistów i sprzedaje je optymistom.
Lublinie:
Klient: Panie, a jakie macie akcje?
Makler: Różne.
Klient: A jaką mam wybrać, coś by mi pan doradził?
Makler: Najlepiej taką, która nie jest zbyt droga i drożeje.
Klient: (chwila zastanowienia) Wie pan co? Daj mi pan ze 200 WIG-ów.
Ilu maklerów giełdowych potrzeba, żeby wymienić żarówkę? Dwóch:
jeden wykręca żarówkę, a drugi próbuje ją sprzedać, zanim spadnie i się
roztrzaska.
Analityk rynkowy to ekspert, który jutro będzie wiedział, dlaczego rzeczy, które przewidział wczoraj, nie sprawdziły się dzisiaj.
Stara mądrość mówi, że kiedy odkryjemy, iż padł koń, na którym jedziemy, najlepszym wyjściem jest z niego zsiąść.