Wybory czyli na plus

Polska 


PiS i PO (lub PO i PiS) na remis – wiadomo, że sondaże stawiają zawsze bardziej na PO (media ciągle kreują wizerunek wyborcy PiS jako tego gorszego i głupszego od wyborcy PO), pierwsze cząstkowe wyniki poprawiają PiS, a ostatnie głosy – czyli duże miasta – zwiększą zapewne rezultat PO.

I moim zdaniem jest to sukces obu partii. Ponad 30% i brak zagrożenia z jakiejkolwiek innej strony. Każdy z nich może ogłosić sukces i dalej wzajemnie na siebie krzyczeć. Nic się nie zmienia. Ani Gowin nie zaszkodził PO, ani Ziobro PiS. Bez charyzmatycznych liderów nie da się przepchnąć w mediach. I żenująco wyglądał wczoraj Kurski w TVN24 żebrzący o porozumienie z PiS.

SLD również czuje się wygrany – tu nie chodziło o jakiś znaczący wynik wyborczy, ale pokazanie innym na lewicy, że „kto nie z SLD ten dostanie w D”. I widać było triumfujący wzrok liderów SLD, którzy z „postradziecką” wyższością patrzyli na palikoty. Z drugiej strony para Palikot z Kaliszem – tzw. „nowoczesna lewica” czyli poplątanie z pomieszaniem. Osobiście cieszę się, że ten dziwny twór dostał to, na co zasługuje.
Na marginesie zabawnie brzmi postulat Millera, aby ogłosić żałobę narodową po Jaruzelskim. Oni do tej pory chyba nie zrozumieli, że Europa Zachodnia jest bogatsza dlatego, że tam nie było komunizmu.
PSL jak zawsze swoje uciułał, więc jako zło konieczne do koalicji utrzyma swoje wpływy i istotne stołki. A chipsy dalej będą ze stawką preferencyjną VAT, bo są z polskiego ziemniaka. Najwyżej Piechociński zrobi akcję przeciw niezdrowej żywności w szkołach (O absurdach VAT). Przecież niedługo kolejne wybory.
I na koniec największa niespodzianka i największy wygrany tych wyborów – Janusz Korwin-Mikke. Polityk z niego kiepski, ale jako jedyny miał ostre stanowisko eurosceptyczne. A reprezentanta takich poglądów ostatnio nie było. Z dziwnymi poglądami społecznymi, ale wolnorynkowym spojrzeniem na gospodarkę, który nie potrafi jasno wytłumaczyć swoich poglądów i dlatego odbierany jest jako „dziwoląg”. Zdecydowanie lepiej go czytać niż słuchać.
Z rozbawieniem patrzyłem na gwiazdki TVN – Pochanke i Olejnik, jak skręcały się z bólu mówiąc o wynikach Korwina-Mikke. I dostało się nawet Gowinowi, że … za słabo go skrytykował.
Media naklejają etykietki temu ruchowi – szaleńcy, przedstawiciele odrzuconych, kompromitacja itp.,  ale nie zauważają, że na JKM głosują w większości młodzi (zgodnie z wynikami exit-pools),  wyedukowani ludzie, którzy chcą innych polityków niż Ci, którzy obecnie rządzą. A absurdy unijne dalej będą zwiększały grono eurosceptyków.
Ale ogólnie dla świata wyniki na plus, bo … utrzymany został status quo i Polska dalej jest przewidywalna. A świat nie lubi zmian i niepewności.
Ukraina
Krótko – jednoznaczne i pewne zwycięstwo Poroszenki. Znajomy z Ukrainy powiedział mi, że to dobrze – zobaczymy. Ważne, że nie ma dalszej wojny na górze i jest tak silna przewaga – to daje autorytet do rządzenia.
Mnie bardzo interesowało jak przebiegnie głosowanie na wschodzie Ukrainy. Z jednej strony niestety okazało się, że rząd niewiele może w Doniecku – nawet nie może zorganizować wyborów. Ale z drugiej to tylko Donieck i Ługańsk (Krym pomijam, bo świat już pogodził się z porażką tam). A to raczej za mało na ogłoszenie sukcesu przez prorosyjskich separatystów. Ja obawiałem się większych zawirowań w czasie wyborów. A jeżeli Achmetow uznaje, że Donieck jest ukraiński, to moim zdaniem to kwestia czasu. Zagrozi, że Szachtar nie zagra jakiegoś meczu i od razu siła separatystów osłabnie. Czas działa chyba na ich niekorzyść.
A dziś po wyborach kursy spółek ukraińskich mocno w górę. Jest nadzieja.

PS. Dziś tekst o polityce, ale prawdę mówiąc o ile kiedyś potrafiłem mocno spierać się w tych tematach, to teraz coraz mniej mnie to ekscytuje. Są ważniejsze sprawy w życiu. Ale w wyborach jak zawsze udział wziąłem.