T-BULL, CHERRYPICK, VIVID, BOOMBIT – mobilki nie są takie proste
Boombit, Vivid, Cherrypic, T-Bull łączy to, że produkują gry na telefony. Niby mają różną historię, a jednak coś jeszcze ich łączy. Wszystkie mocno się promowały i rozczarowały inwestorów.
Popatrzmy na wykresy wartości rynkowej akcji.
T-Bull – był wyceniany nawet na blisko 240 mln zł. Obecnie 23 mln zł. Długo oczekiwane TOP SPEED 2, w którym zastosowano od dawna zapowiadany multiplayer okazał się totalną porażką. Niecałe pół miliona pobrań to nawet jak na gry T-Bulla to potężne rozczarowanie.
CHERRYPICK – maksymalna kapitalizacja 280 mln zł, dziś 30 mln zł. W sukces My Beauty Spa wierzą już chyba nieliczni, a do tego dochodzi problem z rozliczeniem sprzedaży My Hospital.
VIVID – wydawało się, że po Real Boxing będzie tylko lepiej. Jednak kolejne gry nie potrafiły zbliżyć się do sukcesu topowej gry VIVIDa. Obecnie spółka myśli skąd weźmie pieniądze na wykup obligacji, które zapadają za pół roku.
Maksymalna kapitalizacja przekraczała 240 mln zł. Obecnie to niecałe 40 mln zł.
BOOMBIT – gwiazda (spadającą) ostatnich miesięcy. Przy IPO pierwotna wycena wynosiła kosmiczne 476 mln zł. Ostatecznie fundusze nie kupiły takiej wyceny, choć kota w worku po maksymalnej wycenie chętnie kupiłoby tysiące inwestorów indywidualnych (cóż, gamedev niektórym kojarzy się tylko z kurą znoszącą złote jajka). Na giełdzie maksymalna wycena wynosiła blisko 320 mln zł . Dziś już poniżej 200 mln zł.
Boombit nakłaniał inwestorów do kupna akcji m.in. umieszczając w prezentacji oczekiwane wyniki finansowe, które patrząc na osiągnięcia po I półroczu 2019 r. wydają się oderwane od rzeczywistości. Przepis na sukces był prosty – zrobimy dużo gier, które przyniosą nam mnóstwo kasy, my wiemy jak, bo używamy … i tu różne pięknie brzmiące angielskie zwroty i skróty.
Ten wykres bardzo przypomina oficjalną prognozę T-Bulla z 2016 roku:
Nic z tego nie wyszło. Papier wszystko przyjmie.
Rynek gier mobilnych to duże pieniądze, ale nie jest łatwo na nim osiągnąć trwały sukces. Ci, którzy mają gry topowe dbają o to, żeby je tam utrzymywać. Ten Square Games ma dział analityczny (10 osób), który bada zachowanie graczy oraz metody i koszt pozyskania nowych graczy. Do tego dochodzą olbrzymie nakłady na promocję, które mają sens wtedy, gdy wydany $1 przyniesie kilka razy więcej przychodu. I to jest sztuka. A tak naprawdę to nawet Ten Square Games nie ma recepty na sukces swoich gier i trudno taką ścieżkę sukcesu długoterminowego pokazać.
Jak zatem ocenić te prognozy – zbytni optymizm, pycha, głupota, manipulacja?
Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie wszystko CD Projekt, co gry produkuje.
Real boxing to zajebista gra Vivid zmarnował swój potencjał.
Tsgames ma zdecydowanie nanwieksze szansę na aprecnacje. Nawet nie widziałem, że mają tyłu analityków. Z resztą Zarząd osiągnął mega sukces sprzedając Naszą Klasę na górce. A często w analizie zapominamy jak ważny jest ten aspekt.
„Nie wszystko CD Projekt, co gry produkuje.” Ale CD Projekt to przecież też wielka kupa. Popatrz na zyski i kapitalizację, a później porównaj do spółek, które mają coś więcej niż trochę komputerów w leasingu (np. KGHM czy Pekao).