Kowalski unika giełdy
Dosyć smutne wnioski przychodzą do głowy po analizie informacji GPW o obrotach poszczególnych grup inwestorów na giełdzie.
Coraz mniej przysłowiowego Kowalskiego, a coraz więcej zagranicy (często spekulacyjnej).
GPW co pół roku publikuje zestawienie obrotów z podziałem na poszczególne grupy (link).
Okazuje się, że w I półroczu 2018 roku jedynie 12% obrotu wygenerowali inwestorzy indywidualni krajowi. W 2006 roku było to 35%. To pokazuje jaką czystkę zrobiło załamanie w 2008 roku i jak wiele osób powiedziało sobie dość.
Rośnie udział zagranicy, ale patrząc po obrotach to raczej wynik słabości pozostałych grup – zniechęcenia indywidualnych, zniszczenia systemu OFE i odpływów z funduszy inwestycyjnych, które inwestują w akcje (m.in. kiepskie wyniki, wysokie prowizje, słaby marketing, siła alternatywnych inwestycji).
Liczba aktywnych rachunków maklerskich to jeden z najniższych poziomów w historii – 152 tys., czyli tylko 12% wszystkich otwartych rachunków.
Sukces rodzi sukces. Gdy jedni mówią, że kupili mieszkanie na wynajem inni też kupują. Gdy Amerykanin James mówił sąsiadowi, że zarobił na akcjach to sąsiad też kupił.
A u nas patrząc na nastroje inwestorów indywidualnych (wskaźnik INI liczony przez SII) to można jedynie usłyszeć narzekanie. Jedynie gamedeverzy piali z zachwytu, ale ich też uderzyła twarda rzeczywistość.
Winnych tego stanu rzeczy jest wielu – politycy jak zwykle zrobili swoje – jedni zniszczyli OFE, inni wolą nacjonalizować, a nie prywatyzować. A to wielkie giełdowe debiuty przyciągały masę nowych zainteresowanych giełdą.
Fundusze wolą twardo trzymać wysokie prowizje pomimo słabych wyników inwestycyjnych, co skutecznie zniechęca potencjalnych kupujących.
Wszelkiej maści pośrednicy i pseudo-doradcy inwestycyjni wpuścili w maliny niejednego wysysając z niego pieniądze. A reklamy forexowe i moda na kryptowaluty niszczyły znaczenie słowa 'inwestować' zamieniając ludzi w hazardzistów.
Skąd brać nadzieję?
W sumie jakieś światełko w tunelu jest – niskie wyceny, wzrosty cen nieruchomości i prawdopodobny szeroki marketing PPK w przyszłym roku. Dobre i to…
Pominąłeś trudniejsze problemy: 1) Za dużo jest na giełdzie takich spółek, które nie powinny się tam w ogóle znaleźć, a znalazły się tylko po to, by zarobić na IPO, z pomocą tendencyjnych rekomendacji
2) Akcjonariusz mniejszościowy jest zwierzyną łowną, a nie partnerem, na równi oszukują go emitenci z dominującym kapitałem prywatnym jak i państwowym.
3) Im słabsza koniunktura tym więcej patologii, bo jeśli na wzroście rynku nie zarobisz to musisz gdzieś sobie odbić.
pzdr – tom
Dodałbym, że jako całość NC zrobił więcej szkód niż pożytku. Mocno obniżyli jakość spółek a postawili na ilość.
NC w ogóle powinien przestać istnieć, bo to jest tylko siedlisko patologi na rynku kapitałowym w Ciemnogrodzie. Zamiast służyć start-up'om służy do oszukiwania akcjonariuszy.
Są na giełdzie (w tym na NC) przypadki przekrętów, ale nie wrzucałbym wszystkiego do jednego garnka.
Na NC pojawiły się też fajne firmy, które dzięki środkom z emisji zrobiły krok w przód.
Dokładnie. Dobrze napisane.
Do inteligentnych ludzi m.in. autora tego bloga: przez ile ostatnich miesięcy schodzi info że liderami obrotów były jakieś Goldmany …
I o czym to świadczy?
Czy mógłby Pan polecić jakieś książki w temacie analizy fundamentalnej lub takie, które uważa Pan, że inwestor powinien je przeczytać? 🙂 Pozdrawiam
Polecam swój wykład – Praktyczne zastosowanie analizy finansowej. Jest po prawej stronie.
Trudno mi polecić jakąś książkę, bo nie czytałem żadnej – po prostu zacząłem czytać sprawozdania finansowe, miałem na studiach i potem przy okazji przygotowywania się do egzaminu na doradcę inwestycyjnyego.
Znajomy polecał książkę napisaną przez Stockwatch.pl Analiza fundamentalna wg Stockwatch. Trzeba u nich na stronie poszukać.
Dziękuję. Wykład obejrzałem jak tylko się ukazał na Youtube 🙂
Ja polecam fajny polski film obrazujący
działanie wielu prezesów spółek głównie na Newcoonect a także na GPW.
"To ja złodziej.."
Podejrzewam że niektórzy pomyślą dwa razy nim zakupią akcje jakiejś spółki:)
jak by w TFI oplaty byly po 12% a nie marne 4% to by pomoglo rozruszac GPW , a tak to coz, jest jak jest