MERCATOR – wygrany dzięki koronowirusowi?

Spółka MERCATOR odmieniana jest ostatnich dniach przez wszystkie przypadki. Producent rękawic lateksowych (głównie medycznych) zyskuje na giełdzie dzięki … epidemii koronawirusa, która wybuchała w Chinach.

Sposób myślenia jest prosty – epidemia to większe zapotrzebowanie na rękawice lateksowe, które ochraniają przed wirusem.

Do tego dochodzą informacje o dodatkowych zamówieniach z Chin do producentów rękawic ( link) : „Malaysia’s glove makers get urgent request from China”.

W tym artykule wypowiedź szefa malezyjskich producentów rękawic : „Margma believes that demand for gloves will inevitably shoot up (increase further)”.

Wzrost popytu to zapewne wzrost cen i sprzedaży.

 

Jak to się ma do Mercatora?

Mercator to w skali świata mały producent i dystrybutor rękawic lateksowych. W Tajlandii ma fabrykę, w której produkuje rękawice z kauczuku naturalnego oraz syntetycznego (nitrylowe). Linie do produkcji rękawic nitrylowych zostały uruchomione pod koniec 2018 roku. Analiza przekrojowa Mercator Medical : https://portalanaliz.pl/analiza/25/Analiza-grupy-MERCATOR-MEDICAL-SA/

Sprzedaż z fabryk jest realizowana głównie do USA.

I w sytuacji wzrostu cen rękawic część produkcyjna zyska.

Moce produkcyjne są w pełni wykorzystane, więc nie da się szybko zwiększyć produkcji.

 

Ale Mercator to również dystrybutor rękawic.

Zakłady produkują już na 100% mocy produkcyjnych i obecnie wzrost sprzedaży realizowany jest przez dystrybucję, która stanowi 55% przychodów.

W przypadku Dystrybucji Mercator jest również Nabywcą rękawic od zewnętrznych producentów malezyjskich i tajlandzkich.

A zatem wzrost cen rękawic z tego punktu widzenia niekoniecznie musi być pozytywny.

Głównym rynkiem zbytu segmentu Dystrybucji jest Polska oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Tu często zawierane są umowy długoterminowe (np. roczne) na dostawy ze stałą ceną. A zatem wzrost cen rękawic to spadek marż na takich kontraktach.

Dodatkowo producenci rękawic mogą wykorzystać sytuację do podwyższenia cen rękawic, których nie da się w pełni przerzucić na odbiorców. Taka sytuacja była w I półroczu 2017 roku.


Mamy zatem pewien mix skutków:

  • bardzo pozytywny dla segmentu produkcji
  • niekorzystny krótkoterminowo dla segmentu dystrybucji

Mercator nie raz negatywnie zaskakiwał inwestorów i to czasem w sprzeczności z głoszonymi na konferencjach i prasówkach deklaracjami poprawy. Były to czynniki zewnętrzne, ale i wewnętrzne, co niestety skłania do zastanowienia nad popełnionymi błędami w zarządzaniu.

Kilka z takich wydarzeń:

2017 r. – szok cenowy lateksu uderza w rentowność, której do dziś się nie udało odbudować

przełom 2018/2019 – dumping cenowy chińskich producentów obniża marże + spółka ponosi straty na sprzedaży nadmiarowych zapasów

2019 r. – zawieszenie działalności dopiero co wybudowanej fabryki produktów z włókniny w Pikutkowie, która okazuje się nierentowna

koniec 2019 r. – mocny bat tajlandzki szkodzi produkcji + niewystarczające zapasy obniżają potencjalny zysk

W 4 kwartale spółka wstępnie zaraportowała stratę -1,9 mln zł.

Pytanie, czy przed wybuchem epidemii koronawirusa spółka odbudowała zapasy, które były niewystarczające na koniec 2019 roku? Oby tak, bo jak nie to musi teraz kupować drożej.

 

Trzeba pochwalić Mercator za rozwój w zakresie sprzedaży. W 2019 roku przychody ze sprzedaży przekroczyły 0,5 mld zł. Jednak w zakresie rentowności spółka wciąż rozczarowuje.

W dłuższym horyzoncie spółka ma duży potencjał. Epidemia zwiększa świadomość zabezpieczenia się przed zakażeniem, co powinno wpłynąć na popyta na rękawice lateksowe.

Sprzedaż dynamicznie rosnąca ze skalą już ponad 0,5 mld zł to duża wartość. Jeżeli uda się w końcu opanować rentowność to zyski mogą zwiększyć się skokowo.