Na szybko: Wreszcie Kąkolewski odwołany

Po wczorajszej wpadce z fałszywym komunikatem czara goryczy się przelała i K. Kąkolewski został odwołany. Wreszcie będzie szansa dowiedzieć się czegoś prawdziwego o sytuacji GetBacku.
W rozwinięciu kilka przemyśleń…

Polecam ten wpis o GetBacku : Ciemna strona GetBacku.
W tym kontekście zwrócę uwagę na pewien problem jaki mają komentatorzy wydarzeń giełdowych i pretensje, jakie się teraz pojawiają.
W zeszłym tygodniu po wypowiedzi S.Buczka przedstawiającego propozycje restrukturyzacyjne GetBacku prezes Kąkolewski zagroził mu procesem sądowym.
Przypomnę, że również AmberGold wytoczył sprawę sądową KNF za niszczenie wizerunku spółki.
A głośna była swego czasu sprawa dziennikarza M.Zielke, który przeszedł gehennę za to, że odważył się napisać negatywnie o układach w świecie giełdowym.
Dlatego komentatorzy wydarzeń giełdowych (a do takich też należę) mają uzasadnione obawy, aby wprost pisać o negatywnych stronach spółek. Zazwyczaj ubiera się to w delikatne wskazanie ryzyk.
Inaczej grozi proces sądowy.
Sam kiedyś tłumaczyłem się przed KNF o wpisie na tym blogu o Kopahaus (link). Ten wpis spowodował spadki na giełdzie, a ja zostałem oskarżony o manipulację. Spółka i tak upadła…
Dlatego obecne pretensje do świata dziennikarskiego o to, że nie ostrzegała przed GetBackiem należy tonować i trochę zrozumieć branżę.
Choć przyznam, że nagroda GPW dla GetBacka za „Optymalne wykorzystanie możliwości rynków prowadzonych przez GPW” wydaje się teraz jakimś kuriozum.
O GetBacku wprost napisałem w lutym (Jakie może być oprocentowanie obligacji?), gdy miałem realny dowód nienormalnej sytuacji.
Wcześniej jedynie w komentarzach zwracałem uwagę na dziwną wg mnie różnicę w krzywych odzysku GetBacka i Kruka (np. tu: link lub tu link).
Przyznam jednak, że nie zakładałem, że tak szybko dopadną GetBack problemy płynnościowe. A to one są teraz przyczyną całego zmieszania ze spółką. GetBack przeszarżował i zabrakło mu pieniędzy (dowodem jest m.in. brak wykupu obligacji Quercusa czy wycofanie się z podpisania umowy na zakup wierzytelności).
Ponieważ obrót akcjami jest zawieszony pozwolę sobie teraz na kilka słów komentarza.
GetBack finansował kupno pakietów wierzytelności krótkoterminowym długiem – odzysk pakietu trwa 5-10 lat, a wyemitowane obligacje do 2 lat. Zakładali, że bez problemu je zrolują i będą stale pozyskiwali nowe środki, więc przeszarżowali z zakupami nowych pakietów. Jednak w IV kw. 2017 r. zablokowali się – już nawet wyższe stopy procentowe nie zachęcały wystarczająco potencjalnych dawców kapitału. Na marginesie – im więcej płacisz tym większą wzbudzasz nieufność.
Po drugie historycznie wysokie odzyski w pierwszym roku (w GetBacku znacznie wyższe niż u innych windykatorów) moim zdaniem są nie do utrzymania. Możliwe, że już teraz niższe wpływy powiększyły problemy płynnościowe. I tu rodzi się moim zdaniem obawa o wycenę portfeli na koniec 2017 roku i to może być negatywna niespodzianka w zaudytowanym raporcie rocznym (duży odpis na przecenie pakietów).
Warto jednak pamiętać, że pakiety wierzytelności są realnym aktywem, które generuje stałą gotówkę. I spółka otrzymuje sporo środków każdego dnia.
Ryzykiem są pozabilansowe gwarancje, o których napisał BusinessInsider (link) i które mogą spowodować powstanie nowych roszczeń.
Ryzykiem są też ewentualne nieujawnione inne umowy, ale to ryzyko jest w każdej firmie.
Obecnie moim zdaniem są 3 scenariusze:
1) dokapitalizowanie – uda się pozyskać inwestora, który przejmie spółkę, dokapitalizuje i pomoże przeskoczyć obecny problem płynnościowy (niestety ta opcja w moim odczuciu jest teraz mało prawdopodobna). Choć możliwa też jest ewentualna pomoc państwa, aby uniknąć drugiego AmberGold – obligacje mają tysiące osób fizycznych.
2) restrukturyzacja – spółka rozpocznie formalną restukturyzację (postępowanie układowe lub sanacyjne), w którym spłata długu zostanie rozłożona na raty z możliwą jego redukcją
3) likwidacja (oby nie) – wierzytelności niestety za „pół ceny” zostaną sprzedane i obligatariusze dostaną tylko ułamek środków

GetBack kupował wierzytelności drogo (prezes Kruka mówił o ofertach o 20%-35% wyższych niż ich (link). To oznacza, że obecnie sprzedaż pakietów byłaby po znacznie niższych cenach niż cena zakupu.

Ja obecnie obstawiam opcję drugą.
Choć rana dla rynków kapitałowych (szczególnie obligacji korporacyjnych) będzie głęboka.

14 komentarzy do “Na szybko: Wreszcie Kąkolewski odwołany

  • 17 kwietnia, 2018 o 7:26 am
    Permalink

    Trochę późno ale od tego należało zacząć. Czekamy jeszcze na postawienie zarzutów karnych Kąkolewskiemu i Paczuskiej.

    pozdrawiam, darek

    • 17 kwietnia, 2018 o 10:21 am
      Permalink

      To prawda, kąkolewski powinien dostać za to co najmniej 5 lat za kratkami. pozdrawiam

  • 17 kwietnia, 2018 o 7:44 am
    Permalink

    Generalnie w obecnej sytuacji to nic już nie zmienia.

    Sama historia Getback jest chyba, największą kompromitacją i antyreklamą dla GPW odkąd inwestuję na giełdzie (czyli od 2008 r.).

    Nic bardziej nie odstrasza przyszłych inwestorów niż taka właśnie historia – nasuwa się tylko jedno stwierdzenie – szulernia.

    Twister

    • 17 kwietnia, 2018 o 7:55 am
      Permalink

      Zmienia i to dużo. Najważniejsza jest teraz rzetelna i uczciwa komunikacja z rynkiem. Nikomu nie zależy na upadłości GB (no może oprócz Kruka i innych windykatorów).
      Przy sporej dawce dobrej woli i restrukturyzacji, spółka jest do uratowania.
      Na GPW, były już większe "afery", zapewniam.

      pozdrawiam, darek

    • 17 kwietnia, 2018 o 9:29 am
      Permalink

      Niestety nowy Zarząd nie potrafi wyciągać wniosków z dotychczasowej degrendolady spółki. Nie będzie wydawał żadnych komunikatów, bo się biedactwa muszą zapoznać. Zapoznawanie może potrwać parę tygodni…
      Żenada, nie potrafią zrozumieć że, tu czas jest jednym z najważniejszym czynników jeśli chodzi o przyszłość gniota, który miał ambicje być pierwszym na rynku.
      Będzie chyba lepiej jak to przestanie istnieć, rynek wierzytelności będzie zdrowszy.

      pozdrawiam darek.

    • 17 kwietnia, 2018 o 10:40 am
      Permalink

      A co Ci to da skoro i tak wszystkie notowania są zwieszone? Teraz tylko pytanie czy znajdzie się ktoś kto będzie chciał dokapitalizować spółkę? Oprócz Abrisa nie widzę chętnych na horyzoncie. King_99

  • 17 kwietnia, 2018 o 9:52 am
    Permalink

    Dziennikarze generalnie mają niełatwo, jeśli chcą opisywać sprawy mafijno-polityczno-biznesowe. W większości przypadków decydują się na to dopiero jak mają poparcie polityczne drugiej strony i mogą szukać haków na opozycję, wiedząc, że w razie czego mają plecy. Pomijając już kwestię, że dziennikarze to w większości "dziennikarze", należy szanować i bronić tych dobrych jak się da, bo oni mają ciężko i nikt za nimi nie stanie, a oni sami nic na takim działaniu dla siebie nie zyskują. Pokazała mi to afera taśmowa, po której dziennikarz Wprost Michał Majewski odszedł z dziennikarstwa do pracy na etacie. Zamiast samych problemów związanych z pracą dziennikarską, ciągania po sądach, stresu i nieprzespanych nocy, teraz ma 8-godzinny etat i do domu.
    Dzięki również Tobie za podejmowanie wszelkich "niewygodnych" tematów, bo nie każdy zdaje sobie sprawę, z czym to się wiąże.

  • 17 kwietnia, 2018 o 11:25 am
    Permalink

    A taką spółkę jak SWISSMED to lubisz?

    • 17 kwietnia, 2018 o 12:58 pm
      Permalink

      SWISSMED CENTRUM ZDROWIA?
      Rozumiem, że dostali kasę za sprzedaż Swissmed PSM.
      A do tego umowa z Lux Medem.
      Sama spółka przynosi na razie co kwartał straty, ale nowa kasa + alians z LuxMedem i szansa na wejscie LuxMedu brzmi ciekawie.

  • 17 kwietnia, 2018 o 5:30 pm
    Permalink

    obs – jeśli formalnie będzie upadłość układowa (scenariusz nr 2) to czy fundy pieniężne i obligacyjne (ktore na tą chwile mają w aktywach obligi Getbacka) bedą musiały wyzerować wycene, zrobić odpis i jednego dnia pokazać sowicm klientom wycene na minus odpowiadającą wartości %owych ogólnie w aktywach?
    Seba

    • 17 kwietnia, 2018 o 7:53 pm
      Permalink

      To zależy jaką metodą są wyceniane. Jeśli w oparciu o wycenę rynkową, to każdego dnia brana jest aktualna wycena z rynku (jeśli obligacje są notowane na catalyst) i wraz ze spadkiem ceny na rynku spada wartość jednostek, ale zmiany te mogą nie być widoczne na wykresie. Jeśli wyceniane są metodą liniową, to zrobią przeszacowanie i będzie to dało się zauważyć w wycenie. O ile przeszacują to już zależy jak oni wycenią te obligacje.

    • 18 kwietnia, 2018 o 7:05 am
      Permalink

      Quercus nie ma obligacji notowanych na Catalyst i wycenia je liniowo.
      Szczerze powiedziawszy nie wiem, ale jeżeli będzie zawarty układ to wydaje mi się, że ewentualny odpis będzie jeżeli w układzie będzie redukcja. A sądzę, że może być tylko przesunięcie w czasie spłaty.

  • 17 kwietnia, 2018 o 5:51 pm
    Permalink

    Wówczas nie ma zastosowania wycena rynkowa obligacji, a każdy fund indywidualnie decyduje o wielkości odpisu, w zależności od własnej oceny danego aktywa w portfelu. Nie spodziewałbym się odpisów do zera, ale w wycenach jednostek będzie widoczne tąpnięcie.

Możliwość komentowania została wyłączona.